stepien

rodziny. "Juz nie" - dodal w myslach.

Otwarly sie drzwi za krata i pojawila sie kobieta z okna - Resa. Ciemnoblond wlosy okalaly jej blada, zatroskana twarz.

-Jak sie masz? - Smolipaluch podszedl do niej i wyciagnal reke przez krate. Resa z usmiechem uscisnela jego dlon i patrzac pytajaco, wskazala glowa chlopca. 306

-To jest Farid - Smolipaluch znizyl glos. - Mozna powiedziec, [link widoczny dla zalogowanych]
ze sie przyblakal. Ale mozesz mu ufac. Nie cierpi Capri-corna tak samo jak my. Resa skinela glowa, patrzac na niego z wyrzutem.

-Tak, wiem, to nie jest madre, ze wrocilem. Slyszalas, co sie stalo? - w glosie Smolipalucha zabrzmiala duma. - Mysleli, ze moga robic ze mna wszystko, ale sie pomylili. Jest jeszcze jedna ksiazka i ja ja zdobede! Nie patrz tak na mnie! Wiesz, gdzie Ca-pricorn ja trzyma? Resa potrzasnela glowa. Za ich plecami rozlegl sie szelest. Smolipaluch odwrocil sie gwaltownie, ale to tylko mysz przebiegla przez wymarle podworko. Resa wyciagnela z kieszeni szlafroka dlugopis i kartke. Pisala wolno, starannie, wiedziala bowiem, ze Smolipaluchowi latwiej czytac duze litery. To ona nauczyla go pisac i czytac, zeby mogli sie ze soba porozumiewac. Jak zwykle troche to trwalo, zanim litery ulozyly sie Smolipaluchowi w sensowna calosc. Za kazdym razem rozpierala go duma, gdy pajakowate znaczki skladaly sie w wyrazy, ktorym on wydarl ich tajemnice.

-Rozejrze sie - przeczytal szeptem. - Dobrze. Ale badz ostrozna. Nie chce, zebys narazala swoja ladna glowke. - Znow pochylil sie nad kartka. - Co to znaczy Sroka ma teraz kluczek Oddal jej kartke. Kiedy Resa pisala, Farid przygladal sie jej, jakby patrzyl na kogos, kto czaruje.

-Jego tez chyba musisz nauczyc - szepnal Smolipaluch. - Widzisz, jaki jest zainteresowany? Resa podniosla glowe i usmiechnela sie do Farida. Chlopiec, zaklopotany, umknal wzrokiem. Resa poglaskala sie palcem po twarzy.

-Uwazasz, ze jest ladnym chlopcem? - Smolipaluch drwiaco wykrzywil usta, a Farid ze wstydu nie wiedzial, gdzie oczy podziac. - A co ze mna? Jestem piekny jak ksiezyc? Hm, czy to 307

mial byc komplement? Chodzi ci o to, ze mam prawie tyle samo blizn? Resa zakryla sobie dlonia usta. Latwo ja bylo rozsmieszyc, a smiala sie jak mala dziewczynka. Tylko wtedy mozna bylo uslyszec jej glos. Nocna cisze rozdarly dzwieki wystrzalow. Resa chwycila sie siatki, a Farid kucnal przerazony.

-To nic takiego - szepnal Smolipaluch, podnoszac chlopca. - To straznicy znow strzelaja do kotow. Zawsze to robia, kiedy sie nudza. Chlopiec popatrzyl na niego z niedowierzaniem, ale Resa pisala dalej.

-Zabrala mu je - czytal Smolipaluch. - Za kare. No, to [link widoczny dla zalogowanych]
nie pojdzie w smak Bascie. Te klucze byly jego chluba, czul sie tak, jakby strzegl samego Capricorna.

Resa udala, ze wyciaga noz zza pasa, robiac przy tam tak ponura mine, ze Smolipaluch rozesmial sie prawie na glos. Popatrzyl szybko dookola, ale na podworku oslonietym wysokim murem bylo cicho jak w grobie.

-O tak, moge sobie wyobrazic wscieklosc Basty - szepnal. - Robi wszystko, zeby sie